czy to te same?
Wrocławskie Zakłady Wyrobów Papierowych SA
50-439 Wrocław, gen. Kościuszki 142
dolnośląskie
Fax: (71) 3413377
Zdaję się, że przetrwały, choc forma prawna jakby uwspółcześniona. I pewności, że to następca nie mam.
PRL
mentalnie jeszcze się nie skończył. Musi się wiele zmienić, przede
wszystkim musimy wymrzeć. A i to pewności nie daje, bo przecież radośnie
spuściznę PRL nadal w wielu dziedzinach naszego życia kultywujemy.
Ładny, osobisty wpis. Muszę spytać mamy, czy coś pisze o swoim życiu. I o mnie.
Dziękuję
2009-02-15 22:28 buszujący_w_prawie 6 93 zablokuj jot.salon24.pl
...
Jakem
prowincjałka, witam w moich progach buszującego w prawie vel
prowincjonalnego adwokata. Obecny nick jest o wiele ciekawszy -
gratuluję pomysłu!
WZWP SA - na pewno to te same (ale nie takie same) zakłady. Dziękuję za szybką informację :)
Mamę proszę pytać koniecznie i zapamiętywać, co odpowiada/opowiada.
Pozdrawiam :)
2009-02-15 22:46 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
"Ulepszanie świata" ludzkimi prawami trwa nadal...
Ulepszanie świata modlitwą trwa nadal...
Zastanawiam się czasem, kto modlił się za mnie?
Napisałaś też na blogu p. Eine bardzo ciekawe słowa:
Ostatnio
nie potrafię w sposób emocjonalny przejmować się sprawami. Dziwny to
stan - trochę nie-ludzki, ale jednocześnie kierujący wewnętrzne energie w
Innym Kierunku...
Nie
przejmować się sprawami w sposób emocjonalny. Myślę, że to stan
podstawowy dla człowieka, w znaczeniu: taki powinien być, do niego
trzeba kiedyś doprowadzić . Dopiero potem może nastąpić ewentualne
zagłębianie się w stany uczuć, bez większej obawy o to, że się w nich
zatraci. "Obyś był zminy albo gorący". Zimny - dla emocji - najpierw, a
potem dopiero gorący poprzez uczucia już święte, oczyszczone rozumem,
rozpoznaniem dobra.
2009-02-16 11:54 SławekP 12 1659 zablokuj Wiara i Rozum teista.salon24.pl
...
@""Obyś
był zminy albo gorący". Zimny - dla emocji - najpierw, a potem dopiero
gorący poprzez uczucia już święte, oczyszczone rozumem, rozpoznaniem
dobra."
Przypomniały
mi się słowa jednej z "kobiet mojego życia" :) Św. Teresa z Avila
ostrzegała, że uczuć swiętych, o których wspominasz, nigdy nie można byc
pewnym. Aż do śmierci - z jej momentem - włącznie, nie możemy byc
siebie pewni.
W
"Twierdzy wewnętrzej" opisała stan duszy w pierwszym "mieszkaniu", do
którego to stanu nawiązuje w jednym z dalszych, wydawałoby się już
bardzo duchowo oczyszczonych "mieszkań". Stamtąd, z wyżyn uświęcenia,
zawsze można spaść do nizin upodlenia.
Stan duszy w pierwszym "mieszkaniu":
„Jedną
tu jeszcze rzecz zważcie, że do tych pierwszych komnat i mieszkań
zaledwie dochodzi światło, pochodzące z pałacu, w którym mieszka król.
Nie żeby one były całkiem ciemne i czarne, jak wtedy, gdy dusza jest w
stanie grzechu, ale że panuje w nich pewien zmrok, który — sama nie
wiem, jak to wyrazić — pochodzi nie z samego mieszkania, tylko z winy
duszy w nim zostającej, czyli raczej z winy tego mnóstwa płazów,
padalców i gadzin jadowitych, które za nią tam weszły i przeszkadzają
jej patrzyć na światło. Jest to podobnie jak gdyby kto wszedł do pokoju
wystawionego na pełny blask słońca, ale oczy miałby tak pokryte błotem,
iż ledwo by je mógł otworzyć. Samo mieszkanie jest jasne, ale dusza
jasnością jego cieszyć się nie może z powodu tego robactwa i zwierzyny,
które oczy jej zasłaniają, aby nic, prócz nich, nie widziała.”
http://voxdomini.com.pl/duch/mistyka/tw/tw_w/tw-w-01.htm
Z
jednej strony jest we mnie coraz więcej pokoju, który kiedyś został mi w
jednej chwili dany, i który następnie musiałam własnym trudem zdobywać
na powrót. A ze strony drugiej - z zakamarków duszy wypełzają moje
prywatne "płazy, padalce i gadziny jadowite" - jednym słowem: robactwo
duchowe.
2009-02-16 12:59 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Wrócę
jeszcze do tego fragmentu ze Św. Teresy: "do tych pierwszych komnat i
mieszkań zaledwie dochodzi światło, pochodzące z pałacu, w którym
mieszka król".
MOJE
miejsce nie jest w żadnej komnacie. Ja jedynie do stajni i chlewa się
nadaję. Dziewka stajenna ze mnie. Wiem, bo byłam i tu, i tu... Myślę
jednak sobie, że w chlewie też ludzie są potrzebni - ktoś gnój musi
sprzątać :)
2009-02-16 13:13 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Jest to coś, na czym bardzo dobrze się znam. Wąska specjalizacja :)
2009-02-16 13:24 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Chyba się rozminęliśmy gdzieś po drodze w znaczeniu słów, bo i Ty masz rację i ja :)
Zaprawdę,
powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana
Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż
on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje
gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. (Mt 11,11-12)
Są
święte uczucia, których możemy być pewni, bo potwierdza je nam i rozum i
sumienie. Pierwsze z nich, chyba podstawowe, to uczucie żalu za
grzechy.
A
oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy
się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy
olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać
Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i
namaszczała je olejkiem. (Łk 7:36-39)
Ta osoba (podobny gest jest opisany w J 12,1-3) właśnie "gwałtem zdobyła" królestwo niebieskie.
2009-02-16 13:45 SławekP 12 1659 zablokuj Wiara i Rozum teista.salon24.pl
...
wąska specjalizacja
Tylko pamiętaj, co za dużo, to niezdrowo ;) Pewne sprawy należy pozostawiać jedynie w konfesjonale.
2009-02-16 14:07 SławekP 12 1659 zablokuj Wiara i Rozum teista.salon24.pl
...
Wcześniejszy komentarz przemyślę na spokojnie - teraz wzywają mnie obowiązki bardzo przyziemne, a pilne niezmiernie :)
Odnośnie
komentarza drugiego: dziękuję. Jestem dziś nieco sobą sfrustrowana - to
raz. A dwa - z tym gnojem to nie zawsze o grzech osobisty może chodzić.
I po trzecie - od czasu do czasu na tym blogu muszę siebie do parteru
sprowadzić - żeby obrazek nie był zbyt ładny, zbyt słodki, zbyt -
nieprawdziwy :)
Odezwę się wieczorem :)
2009-02-16 14:37 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
wąska specjalizacja
Przemyśliwałam
jeszcze o "pracy w gnoju" (stajnia Augiasza?) . Moja uwaga o "wąskiej
specjalizacji" wiąże się w pewien sposób z rozmową, którą swego czasu
przeprowadziliśmy na Twoim blogu: http://teista.salon24.pl/99930.html
Chodziło
wtedy o zło i o to, żeby złem zbytnio się nie interesować. Możliwa jest
jednak sytuacja odwrotna, kiedy to ZŁO interesuje się nami, a Bóg zdaje
się na to zezwalać.
Chodzi
tu bardziej o to, co nazywamy pokusą, niż o rzeczywisty grzech. Mam na
myśli pewien mechanizm wewnętrzny. Wydaje się, że Bóg chce abyśmy W
SOBIE zrobili z tym złem porządek, chociaż to nie musi być "moje" zło.
Kiedyś
pisałam - w pierwszej edycji bloga - że czasami czuję się jak nurek
spuszczany na głębinę w celu spenetrowania jakiegoś duchowego wraka, a z
powierzchnią łączy mnie jedynie cienka "linia prawdy".
Natomiast
innym razem bywa, że zalewa nas gnojowica. Uzyskujemy wtedy rodzaj
wewnętrznego wglądu w zło. Naszym zadaniem jest przyjąć ten stan
"zalania" i W NIM dokonać aktu osobistego wyboru dobra.
To przede wszytskim miałam na myśli pisząc o "wąskiej specjalizacji".
Oddalam się znowu do obowiązków :)
2009-02-16 18:13 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Jakie strasznie smutne i takie "ciężkie" jest to, co piszesz...
Co
do tego co pisała o Tobie Twoja matka. Boże, nigdy nie zrozumiem, jak
można tak patrzeć na swoje własne dziecko. Każdy normalny rodzic chyba
widzi w swoim dziecku dobro i zalety, a wady minimalizuje.
Wydaje
mi się, że jeśli matka widzi tyle złych cech w swoim dziecku, to
świadczy to przede wszystkim o jej własnych problemach z samą sobą....
Wybacz mi szczerość, Prowincjałko.
Coś
jeszcze miałam napisać o sobie, ale chyba dostałam znak od Boga, żeby
tego nie robić, bo coś mi się na moment schrzaniło z kompem. Więc
napiszę tylko, że Cię pozdrawiam.
L.
2009-02-16 21:12 Laura 0 1175
...
"U
nas na Jamnej" mawiało się, że do wyrzucania gnoju nadają się wyłącznie
prawdziwi arystokraci. Takiemu nic z jego wielkości nie ubędzie. Dla
"zwykłego kowalskiego" wyrzucenie gnoju mogłoby się skończyć jakąś ujmą.
Tak więc ze stajni bliżej do pałacu, niż sądzisz :)
2009-02-16 21:25 Pani Łyżeczka 184 3271 zablokuj Codzienność posrebrzana panilyzeczka.salon24.pl
...
Prowincjałko
Twoje
teksty wzbudzają u mnie zadumę. Zawsze wywołują jakieś wspomnienia,
które wychodzą z ukrytych zakątków, nigdy praktycznie nie odwiedzanych.
Zdjęcie Twojej babci wydawało mi się tak znajome, jakby naturalne.
Dziękuję i pozdrawiam
2009-02-16 21:29 classical_blueslover 87 188 zablokuj Classical Is Wonderful classical.salon24.pl
...
i doczytam, domyślę.
2009-02-16 21:38 AgnieszkaZet 47 1751 zablokuj Od A do Zet (nabytego) odadozet.salon24.pl
...
Laura/Laine
Nie
było tak źle, jak to odbierasz. Mama bardzo dobrze znała wszystkie moje
plusy - równeż. Być może - po Twoim komentarzu - zdecyduję się przy
okazji którejś notki związanej z moją Mamą wyjaśnić to. Wspominałam
wyżej o "kobietach mojego życia" - Mama jest pierwsza na tej liście :)
Teraz
natomiast jestem w trakcie przygotowywania notki o moim Ojcu. Kiedy
zmarł, miałam 22 lata, i nie potrafiłam spojrzeć na Niego z dystansu. A
potem, gdy dorosłam - Jego już nie było. Notatnik, w którym Mama pisała
bardzo krytycznie o swoim małżeństwie, a więc w sposób oczywisty i o
moim Ojcu, jest ważnym źródłem mojej o Nim wiedzy. Niewiele tam dobrego -
i tak pewnie było. Jeśli więc miałabym na podstawie Mamy notatnika
napisać coś krytycznego o Ojcu, nie mogę pominąć Jej krytycznych uwag o
sobie. To byłoby nie fair wobec Taty.
Dziesięć
lat temu, po wielu latach niewidzenia, spotkałam się z koleżanką
szkolną, która zdecydowanie lubiła mnie. A jednak - nawiązując do lat
ogólniackich - powiedziała, że byłam cynikiem. Dla mnie był to szok, bo
ja - od środka - tak siebie nie postrzegałam. Świadectwo dwóch... A więc
coś musiało być na rzeczy - było.
Kończąc pozdrawiam Cię. Zobaczymy, co będzie dalej: czy komentarz przejdzie, czy coś się "schrzani z kompem" ;)
2009-02-16 21:42 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Nie od dziś podziwiam Twoją mądrość, Łyżeczko. Dziękuję.
2009-02-16 21:46 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Ukryte
zakątki, nigdy praktycznie nie odwiedzane... Może właśnie taki jest
sens tak szczerego jak moje pisania?... Ich ukazywanie?...
Przewędrowałam siebie wszerz i wzdłuż, i ciągle to robię. Wiem - z
realnego doświadczenia - że jest to trud wykonywany również dla
innych...
Zdjęcie mojej babci: Kati czy Marii?
2009-02-16 21:53 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Piszesz, Agnieszko, że "wrócisz tu i doczytasz, domyslisz"... Nie poczuję sie urażona, jeśli zechcesz również domilczeć... :)
2009-02-16 21:56 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
wąska specjalizacja
Jeszcze taka refleksja - z Reguły Św.Benedykta:
Siódmy
stopień pokory: jeżeli mnich nie tylko ustami wyznaje, że jest
najpodlejszy i najsłabszy ze wszystkich, lecz jest o tym również
najgłębiej przekonany, upokarza się i mówi z Prorokiem: Ja zaś jestem
robak, a nie człowiek, pośmiewisko ludzi i wzgarda pospólstwa;
wywyższyłem się, zostałem upokorzony i zawstydzony (Ps 22[21],7;
88[87],16). A także na innym miejscu: Dobrze to dla mnie, że mnie
poniżyłeś, bym się nauczył Twych ustaw (Ps 119[118],71).
2009-02-16 22:16 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
emocje a życie duchowe
SławkuP, piszesz: "Chyba się rozminęliśmy gdzieś po drodze w znaczeniu słów, bo i Ty masz rację i ja".
Masz
rację - mijamy się i nie bardzo wiem, jak to uporządkować. Idę coś
przekąsić (jestem bez kolacji), może odżywiony mózg będzie lepiej
pracował :)
2009-02-16 22:47 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Prowincjałka
Chodziło mi o Marię. Nie jest podobna do moich babć, a jednak wydaje mi się znajoma:)
2009-02-16 23:11 classical_blueslover 87 188 zablokuj Classical Is Wonderful classical.salon24.pl
...
Bo
matka zawsze jest osobą numer 1. Bez względu czy jest naprawdę dobra,
czy trochę dobra a trochę zła, bardziej zła niż dobra, czy zupełnie zła.
Nie
zmienia to faktu, że prawidłowym stosunkiem matki do dziecka powinna
być miłość, i zauważanie przede wszystkim zalet dziecka. Widzisz, dla
przykładu, różne są dzieci, ale normalnej mamie, jej dziecko wydaje się
właśnie tym najpiękniejszym na całym świecie. I to jest prawidłowe.
Wydaje
mi się, że to wcale nie sprawia, że dziecko rośnie na zarozumiałą
osobę, jeśli słyszy od swojej matki: jesteś dobra, ładna, inteligentna,
wartościowa. To jest niezbędne do prawidłowego rozwoju. I dziecko
słysząc takie rzeczy, lubi siebie, kształtuje sobie prawidłowe poczucie
własnej wartości.
Zupełny
brak krytycyzmu nie jest oczywiście dobry, jest potrzebny, ale zdrowy
krytycyzm to coś zupełnie innego, niż widzenie w swoim dziecku zła.
Pozdrawiam
2009-02-16 23:16 Laura 0 1175
...
Dzięki
za odpowiedź. Sosence Maria również przypominała Jej babcię. Zabawne
jest to, że na tym zdjęciu Babcia Maria nie jest tak całkowicie podobna
do siebie samej :) Być może jednak zawiera w sobie jakąś "esencję babci"
:)
2009-02-16 23:25 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
"dziecko słysząc takie rzeczy, lubi siebie, kształtuje sobie prawidłowe poczucie własnej wartości"
BARDZO siebie lubię i BARDZO DOBRZE znam swoją wartość :D Nie tutaj jest pies pogrzebany.
2009-02-16 23:29 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Ale ja nie pisałam tego do Ciebie. Pisałam ogólnie.
Gdzie zatem jest pies pogrzebany?
A mogę Cię prosić, żebyś napisała co dobrego słyszałaś o sobie od mamy? Jeśli oczywiście chcesz.
Prowincjałko, nie czuj się atakowana. Ja nie piszę personalnie do Ciebie. Piszę moje przemyślenia a propos tematu.
A
co chciałam o sobie napisać. Też bardzo siebie lubię, ale łączę to z
tym, że słyszałam i słyszę dużo komplementów od mojej mamy.
Jednocześnie znam osoby, które miłych rzeczy nie słyszały, i źle się to odbija w wielu dziedzinach ich życia.
dobranoc
P.S. Nie jedz tak późno kolacji. Nie zdrowo. :)
2009-02-16 23:39 Laura 0 1175
...
emocje a życie duchowe
SławkuP,
wydaje mi się, że mijamy się w naszych wypowiedziach, gdyż Ty mówisz o
emocjach kierowanych do Boga (np. żal za grzechy), ja natomiast miałam
na myśli emocje kierowane do człowieka (np. empatię).
Czyżbym miała rację? Czyżby ta późna kolacja pomogła? :)
2009-02-16 23:43 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Dlaczego
miałabym czuć się atakowana, skoro mnie nie atakujesz, tylko - w sposób
kulturalny - zadajesz pytania, na które odpowiedzi być może znajdą się w
następnych notkach. Albo się nie znajdą :)
Z kolacją - masz całkowitą rację :) Dobranoc.
2009-02-16 23:49 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
emocje a życie duchowe
SławkuP,
zdanie, które zacytowałeś na początku, i od którego zaczęła się nasza
wymiana zdań umieściłam w komentarzach na blogu Einego
(http://autodafe.salon24.pl/386814.html), w kontekście tamtej rozmowyi:
"Ostatnio
nie potrafię w sposób emocjonalny przejmować się sprawami. Dziwny to
stan - trochę nie-ludzki, ale jednocześnie kierujący wewnętrzne energie w
Innym Kierunku..."
Myślałam wtedy przede wszystkim o uczuciach kierowanych ku ludziom: empatii, przede wszystkim. To gwoli wyjaśnienia.
2009-02-17 08:49 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Wracam
jeszcze do tych Twoich słów: "prawidłowym stosunkiem matki do dziecka
powinna być miłość, i zauważanie przede wszystkim zalet dziecka".
Tak, ale:
1.
Miłość to afirmacja osoby, która nie może jednak oznaczać bezkrytycznej
akceptacji wszystkich jej cech lub czynów, również złych.
2.
Mądra miłość potrafi różnicować: różne temperamenty wymagają różnych
metod. Jedne roślinki potrzebują opatualnia i chuchania, żeby wyrosły,
inne rosną same że aż hej i trzeba je raczej przycinać, żeby nie
zdziczały, żeby nie roztrwoniły posiadanej energii, żeby - owocowały.
Dobrego dnia!
2009-02-17 10:53 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
"Jedne
roślinki potrzebują opatualnia i chuchania, żeby wyrosły, inne rosną
same że aż hej i trzeba je raczej przycinać, żeby nie zdziczały, żeby
nie roztrwoniły posiadanej energii, żeby - owocowały."
"Zdziczała"
jabłoń wydaje również owoce i wcale nie roztrawnia posiadanej energii.
Jest ich więcej niż u przycinanej jabłoni, choć są mniejsze. Z punktu
widzenia jabłoni większa ilość owoców mniejszych jest korzystniejsza dla
przedłużenia gatunku. Przycinamy jabłonie dla naszej korzyści, nie dla
korzyści drzew.
2009-02-17 11:26 Postmodern 0 180 zablokuj
...
I
jeszcze raz - o miłości. W swojej notce napisałam, że moja Mama MODLIŁA
SIĘ za mnie - na co wcześniej w komentarzu zwrócił uwagę SławekP: "
"Ulepszanie świata" ludzkimi prawami trwa nadal...
Ulepszanie świata modlitwą trwa nadal"...
Ulepszanie świata modlitwą trwa nadal"...
Przez modlitwę - a więc we współpracy ze Stwórcą świata - świat jest ulepszany bez cudzysłowu, jak to wyżej zauważył SławekP.
Mama popełniała błędy - nie jeden. Bóg je naprawiał - i nadal naprawia. Być może właśnie za sprawą Jej modlitwy?
2009-02-17 11:29 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Witam i odpowiadam:
Ja, jabłoń, w pełni świadomie godzę się na przycinanie. Dla dobra mojego Ogrodnika :)
Pozdrawiam i owocnego dnia życzę!
2009-02-17 11:33 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Cały
czas, gdy czytałem dziś ten wątek naszej dyskusji, przypominała mi się
/na dodatek jakoś tak uporczywie;)/ siostra Faustyna. Przede wszystkim
słowa Jezusa z "Dzienniczka" o tym, że godzina rozmyślania nad Jego Męką
jest więcej warta niż rok biczowania się. W tym jest już, tak mi się
wydaje, zawarte wszystko, o czym pisałaś, choć jednocześnie znika
niebezpieczeństwo skupienia się (w końcu) za bardzo na sobie samym, bo
nasza pokora wynikać będzie wówczas z odczytania i doświadczenia
Miłości, a już tylko w kontraście do doświadczenia zła. Miłość będzie
więc w centrum, czyli na swoim miejscu :) W ten sposób możemy swoje
życie oglądać pełniej, a naszą 'nicość' tym chętniej zastępować Nim. Nie
potrafię sobie również wyobrazić, że Zbawicel przeszedł całą Golgotę
posługując się tylko umysłem, bo przecież i doświadczenie bliskości Ojca
zostało Mu na ten czas odebrane. Musiał przyjąć jakby głęboko do Siebie
całą tą gorzkość doświadczaną od ludzi, ale przyjął też kochające
spojrzenie cierpiącej razem z Nim Matki, odważny gest Weroniki... to
były uczucia ludzkie, ludzkie w pełni, choć wydawały się ponad ludzkie
siły.
Nie
chciałbym też, żebyś pomyślała, że chcę Cię odciągnąć od wartościowego
spoglądania z odpowiedniej perspektywy, czyli również krytycznie, na
swoje życie i na postępowanie innych. Chodzi mi tylko o to, że mam
wrażenie, że da się jedno i drugie połączyć, choć sam mam z tym problemy
i bliżej jest mi (a może 'idę na łatwiznę'?) do stanu
"bezemocjonalnego", że można z tego punktu pójść jeszcze krok wyżej.
2009-02-17 11:51 SławekP 12 1659 zablokuj Wiara i Rozum teista.salon24.pl
...
Dziękuję za słowo!
Masz
rację, czuję to. Potrzebuję jednak czasu, żeby Twoje słowa przemyśleć. I
wyciągnąć z nich wnioski. Wiem, też, że to, co w tej chwili przeżywam, i
o czym wspomniałam u Einego - to jedynie pewien etap drogi.
Myślę
też o zbliżającym się Wielkim Poście - zacytowany przez Ciebie fragment
"Dzienniczka" Św.Faustyny biorę na wielkopstny warsztat :)
2009-02-17 12:09 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
I
jeszcze słowo uspokojenia do Wszystkich. Tempo mojego obecnego
publkowania notek wynika z ograniczonego czasu. Dlaczego - nie wiem. Na
pewno swymi rodzinnymi opowiastkami nie będę jednak męczyć Czytelników
tego bloga w nieskończoność.
Obecną
serię tekstów "rodzinnych" najlepiej byłoby skończyć przed Wielkim
Postem, i tak wstępnie zamierzałam, ale jest to chyba niewykonalne.
Wielki Tydzień jest więc ostateczną granicą tego etapu pisania.
Ponieważ trochę notek mam na warsztacie, jeśli więc Los nie zdecyduje
inaczej, to tempo będzie raczej duże. Sorry :)
2009-02-17 13:20 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
W takim razie muszę przytoczyć słowa z "Dzienniczka" dokładniej, niż z pamięci:
"Jedna
godzina rozważania mojej bolesnej męki większą zasługę ma aniżeli cały
rok biczowania się aż do krwi; rozważanie moich bolesnych ran jest dla
ciebie z wielkim pożytkiem, a mnie sprawia wielką radość." (Dz. 369)
2009-02-17 15:40 SławekP 12 1659 zablokuj Wiara i Rozum teista.salon24.pl
...
słynne
wrocławskie Zakłady, z ktorych wychodziły zeszyty szesnastokartkowe;
jak mój starszy brat się uczył, to w zieloną linię, ale potem w
fioletową ohydną, na której nie cierpiałam pisać. Myśmy nawet zwiedzali
te zakłady w ramach wycieczki szkolnej..
O, kurka. Takie notatniki miewał jeszcze mój dziadek..
2009-02-18 19:21 Sosenka 271 5520 zablokuj ... sosenka.salon24.pl
...
Czas
ucieka =Tempus fugit. Miałem w latach 60 tych jeden z oierwszych
magnetofonów. Dziś nie mogę sobie darować o ile rzeczy nie wypytałem
mamy i nie nagrałem.
Mój
profesor Kierownik naszej Katedry nie chciał wspominać do magnetofonu, a
dostał w 1944 od komuny KS. Cudem przez przypadek nie wykonali wyroku.
Tyle bajtów informacji zginęło.
Moje wnuki nie chcą mnie słuchać.
Spieszcie się ! Tempus fugit .
Spieszcie się ! Tempus fugit .
Pozdrawiam
2009-02-18 22:08 WiKat 58 1825 zablokuj geoginż geologra.salon24.pl
...
Niech żyje Wrocław!
...
Wszystkie
wymienione przeze mnie napisy - cała specyfikacja wypisana wielkimi
literami - mieszczą się na czołowej okładce tego notatnika! To mały
przyczynek do estetyki peerelu. Aha, i jeszcze jeden szczegół: CENA
DETALICZNA ZŁ. 12,50.
2009-02-19 10:58 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
...
Witam i dziękuję za to memento. Pozdrowienia serdecznie odwzajemniam.
2009-02-19 11:00 prowincjałka 29 1948 zablokuj rzeczy drugie prowincjalka.salon24.pl
TEKST - tutaj
.
TEKST - tutaj
.